Guillaume Musso
„Ta chwila”
Albatros 2016r.
Kiedy podróżuję lubię wchodzić do księgarni, szczególnie tych
w małych miasteczkach. Najnowszą książkę bardzo poczytnego autora Guillaume
Musso dojrzałam na ladzie, w niezwykłej księgarni w Giżycku. O ile innych
tytułów było po jednym, najwyżej dwóch egzemplarzach, to tej powieści kilkanaście.
Zaintrygowana kupiłam i przeczytałam na jednym długim oddechu.
„Historia naszego życia, to historia naszych lęków”.
Arthur Costello otrzymuje od ojca w spadku latarnię morską,
latarnię dwudziestu czterech wiatrów. Musi obiecać, że jej nie sprzeda i
spróbuje rozwikłać historię zniknięcia dziadka.
Arthur wchodzi w zakazane miejsce latarni i znika. I tak
dwadzieścia cztery razy, w dwadzieścia cztery lata.
Magia?!
Dlaczego ja nadal czytam tę książkę, skoro nie przepadam za
science fiction? Zżera mnie ciekawość, w jakim miejscu odnajdzie się Arthur w
kolejnym roku, jak spędzi ten jeden dany mu dzień.
Kiedy znikał po raz nasty, byłam już nieco znużona. Słaba ta
książka, pomyślałam i nie oderwałam się nawet na chwilę, bo… zakończenie
wprawiło mnie w osłupienie. Jak wykonując mój zawód nie domyśliłam się, że
wszystko zamyka się w naszej skomplikowanej ludzkiej naturze.
Polecam tę książkę! Nie wyobrażam sobie, by komuś
mogłaby się nie podobać. Zamówiłam już poprzednią książkę autora. Czas w moim
czytelniczym świecie na Musso.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz